Gdzie (i dlaczego) pojechać jesienią w góry? Część VI, czyli czy Pieniny trzeba reklamować?

Odpowiedź niby jest oczywista. Pieniny należą do najpopularniejszych turystycznych regionów naszego kraju. Ich niezwykłe i różnorodne ukształtowanie (bo przecież inaczej jest patrzeć w czeluść z Okrąglicy, a inaczej wylegiwać się na trawiastym zboczu w Małych Pieninach), efektowne różnice wysokości względnych, malowniczość przełomu Dunajca, „podręcznikowe” atrakcje w stylu Sokolicy, Trzech Koron czy Homola, ale i miejsca (poza parkiem narodowym), gdzie śmiało i legalnie można poruszać się po pustych (nieznakowanych) drogach, ścieżkach, ścieżynkach, a także miejscowości, które (miejmy nadzieję) nigdy nie będą Zakopanem, ale śmiało mogą z nim konkurować z różnorakich względów (myślę tu przede wszystkim o piękniejącej w oczach Szczawnicy z jej architekturą drewnianą)… Wiele by można wymieniać. Skupmy się jednak na jesieni. Co możemy odnaleźć w Pieninach o tej porze roku?

Czytaj dalej „Gdzie (i dlaczego) pojechać jesienią w góry? Część VI, czyli czy Pieniny trzeba reklamować?”