Izerskie perspektywy

Kiedy na kilka dni przed wyjazdem zaczęłam namiętnie śledzić komunikaty dotyczące warunków pogodowo-śniegowych na stronie Biegu Piastów, wiedziałam jedno – może być różnie. Tak czy owak, tego, co wydarzyło się, podczas kilku ostatnich dni nie wymyśliłabym. Po raz kolejny Izery pokazały, że są całkowicie nieprzewidywalne. Był śnieg i deszcz, słońce i wiatr, ciepło i przenikliwe zimno, a pod nogami śnieg, lód i woda.

Czytaj dalej „Izerskie perspektywy”

Na biegówki do Zakopanego…

… pewnie nie jeden by pojechał, ale nie za bardzo jest po co. Miasto od lat ma nieproporcjonalnie wielkie ambicje – a to chce organizować Olimpiadę, a to Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym (sic!), ale rzeczywistość wygląda mniej więcej tak:

http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/497905,gorale-sami-tworza-trasy-biegowe-i-sami-je-blokuja,id,t.html

Zakopane praktycznie nie istnieje na „biegówkowej” mapie Polski. Na przygotowane trasy jeździ się od dawna do Jakuszyc, ale coraz częściej też w inne rejony naszych gór (zwłaszcza Sudetów), no i oczywiście do braci Czechów. Dzięki sukcesom Justyny Kowalczyk mało jest tych, którzy nie wiedzą, co to biegówki. Warto też wiedzieć, że tego rodzaju narciarstwa może spróbować praktycznie każdy. My na przykład parę lat temu kupiliśmy używany sprzęt i zaczęliśmy biegać po okolicznych leśnych drogach (grunt, żeby spod śniegu – nie mylić z lodem! – nic nie wystawało i by na początek było raczej płasko). Każdy, kto pojedzie np. na Polanę Jakuszycką może wypożyczyć narty (buty, kijki) i sprawdzić, jak mu się to widzi – same trasy biegowe są za darmo. Mam nadzieję, że takich miejsc będzie w Polsce coraz więcej. Osobiście na trasy w Zakopanem wolę się nie nastawiać…

Zima w Izerach (prawie rok temu).

Do zimy w mieście nigdy się nam nie spieszy – prócz kilku magicznych momentów reszta to głównie mankamenty. Za to gdy pomyślałam, co się działo niemal rok temu, gdy byliśmy w prawdziwie zimowej aurze w Górach Izerskich, to tęskność wielka za śniegiem potężnym, biegówkami i tamtymi pięknymi miejscami się odezwała (hej!).

Czytaj dalej „Zima w Izerach (prawie rok temu).”