– Państwo z Ćwilina? – przywitała nas wieczorem Gospodyni pod Śnieżnicą. Ano, z Ćwilina. Tym razem w stu procentach. Góra o nazwie Ćwilin to drugi najwyższy po Mogielicy szczyt Beskidu Wyspowego. Byliśmy tam po raz trzeci, ale po raz pierwszy cieszyliśmy się widocznością w pełnym tego słowa znaczeniu.