Powsia. Kniazie (Roztocze Południowe)

Są takie miejsca, o których słyszeli jedynie niektórzy. Jeśli ktoś bowiem zechce zwiedzać zabytkowe cerkwie, uda się najpewniej w Bieszczady, Beskid Niski lub na Pogórze Przemyskie. Tymczasem ten, kto trafi w odpowiednie rejony Roztocza, będzie bardzo pozytywnie zaskoczony… Gdy dotarliśmy do Kniaziów pierwszy raz, był maj. Zieleń kłuła w oczy, a w powietrzu unosiła się groźba zbliżającej się burzy. Ruiny miały naturalne sklepienie…

… a cmentarz trudno było dostrzec…

Tym razem zarówno bezlistność, jak i aura były po naszej stronie. Skoro bowiem bezśnieżną wiosnę osobiście uważamy za najlepszy czas do penetrowania miejsc po dawnych miejscowościach, to dlaczego by nie skorzystać z tego, że bezśnieżna i ciepła jest obecna…zima?

Czas jednak na pewne wyjaśnienie – tematem wpisu są nie tyle same Kniazie (miejscowość, która istnieje nadal zarówno na mapach, jak i w rzeczywistości, choć w porównaniu z dwoma i pół tysiącem przedwojennych mieszkańców obecnie jest niewielka), ale przede wszystkim teren w pobliżu potężnych ruin cerkwi. Zapraszamy więc na mały spacer. Najpierw do dawnej greckokatolickiej cerkwi św. Paraskewii, która powstała na przełomie XVIII i XIX wieku i była kościołem dla ponad pięciotysięcznej parafii. Uszkodzona podczas II wojny światowej, następnie pozbawiona opieki mieszkańców (przed wojną absolutną większość stanowiła ludność ukraińska, która została wysiedlona), stopniowo popadała w coraz większą ruinę.

 

W okolicy cerkwi uważne oko dostrzeże pagóry ruinowe po wcale niemałych budynkach, pozostałości kamieni użytych niegdyś jako budulca, a nawet… studnię. Kawałek dalej, bliżej piaszczystej drogi prowadzącej od strony Lubyczy Królewskiej, fragment muru oraz piwniczka.

Bliżej cmentarza (mówimy o starym cmentarzu, najbliższym cerkwi) można przechadzać się wśród zdziczałych drzew owocowych. Może był to cerkiewny sad?..

Naszą wędrówkę zakończmy na cmentarzu…

Niedaleko opisanego miejsca znajduje się jeszcze jeden ciekawy cmentarz, zaś na polach za ruinami – bunkry. A jeśli komuś to za mało, to proszę bardzo – można jechać dalej, choćby do Hrebennego, gdzie nad granicą czuwa piękna, drewniana cerkiew, albo skręcić wcześniej, do Teniatysk… Albo…
Kniazie mają niezwykły urok, choć od niedawna dotrzeć tu łatwiej, gdyż z Lubyczy poprowadzą nas drogowskazy. Usunięto również bujną roślinność, która brała w posiadanie wnętrze cerkwi, zaś teren cmentarza ewidentnie bywa koszony. To zmiany na lepsze, choć pytanie o to, jak i ile cerkwi (oraz starych nagrobków) uda się uratować, pozostaje otwarte.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s