Mimo iż z Podhala i okolic zima tak łatwo w tym roku nie chce ustąpić, u nas włączyło się już myślenie wiosenne. Dlatego będzie coś zarówno dla tych, którzy lubią widoki na Tatry, jak i tych, którzy szukają doznań etnograficznych (i/lub artystycznych). Czasem – być może – warto pojechać gdzieś nieco dłuższą drogą, skręcić tam, gdzie nigdy się nie było, spróbować czegoś innego – choćby zupełnie innej, pieszej wycieczki z widokiem na Tatry…
Ale powoli. I po kolei. Zazwyczaj wzrok podróżującego łatwo przyciągają budowle takie jak kościoły – zarówno te murowane…
Kościół pw. św. Jacka w Chochołowie.…jak i te drewniane:
Kościół pw. św. Jana Chrzciciela w Nowem Bystrem.

Jednak i mniejsza architektura może zwracać uwagę. Tu i ówdzie można bowiem wciąż spotkać dzwonnice loretańskie (choć kojarzone są one raczej z terenami bliższymi Babiej Górze).
W Koniówce.
W Sierockiem.
My mamy jednak szczególne uczucia do form o wiele mniejszych i często wcale nieidealnie wykonanych. Chętnie zatrzymujemy się przy kapliczkach i figurach, które i tutaj są pięknym elementem krajobrazu. Zarówno wtedy gdy znajdują się w centrum miejscowości…
Czarny Dunajec.
…jak i wtedy gdy są w pełnym tego słowa znaczeniu, po prostu kapliczkami lub figurami przydrożnymi…
Sierockie.







Jeśli zaś komuś takie atrakcje nie wystarczają, zawsze można skorzystać z opcji spacerowo-widokowej, czy to wybierając się ze wspomnianej już Hawierki w kierunku wzniesienia o ciekawej nazwie „Wieśniostuka”…
Jeśli zaś ktoś byłby bliżej Spisza, to proponujemy wycieczkę na Cisową Skałkę…
…to niewielkie, urocze wzniesienie należy do tych uprzywilejowanych, niskich form, z których widać naprawdę wiele…

Na Cisową Skałkę łatwo można dotrzeć ze wspomnianego już Gronkowa lub od parkingu koło wejścia do rezerwatu Przełom Białki pod Krempachami.
P.S. W urokliwym snuciu się po Podtatrzu wspierał nas przewodnik Macieja Pinkwarta o takim właśnie tytule.