Bardzo wiosennie i bardzo tatrzańsko, ale nie tylko kwiatowo

Wiosna w Tatrach, to nie tylko krokusy, tłoczna majówka, burze czy ziarnisty, przetworzony śnieg, który na południowych, nasłonecznionych zboczach znika dość szybko i odsłania letnie ścieżki, zaś od północnych wystaw nieraz zaskakuje swoją twardością nieprzygotowanych na takie atrakcje turystów. Tatrzańska wiosna to dużo, dużo więcej, trzeba mieć tylko oczy szeroko otwarte…

Nie krokusy, a wawrzynek wilczełyko zakwita zazwyczaj pierwszy w Tatrach, bo nawet… w lutym! Nasze zdjęcie zrobione zostało w lesie przy szlaku z Hali Gąsienicowej do Kuźnic przez Boczań. Jak na ironię, pochodzi z 11 V (2009 roku). Cóż, w Tatrach każda wiosna może być inna, rośliny zaś nie znają ścisłych terminów…
 
W maju, gdy pokrywa śniegu wyżej, na halach jest już przerywana, a słońce chciwie wykrada kolejne fragmenty spod mokrej bieli, zaczyna się szaleństwo wiosennych kwiatów, które choć nie tak popularne (i spektakularne) jak krokusy, to przecież też cieszą oczy. Na zdjęciu pierwiosnki wyniosłe na Hali Gąsienicowej.
 
Niewielkie urdziki karpackie na tle ośnieżonych szczytów Kościelca i Świnicy.
 
Jeszcze mniejsze goryczki wiosenne (podobnie jak goryczki krótkołodygowe) są niczym modre oczy wśród budzących się do życia traw.
 
Giewont (po lewej) i Dolina Jaworzynki (w dole) – banalne? Na pierwszym planie knieć błotna górska, czyli kaczeńce, tyle że trochę wyżej.
 
Jeszcze więcej kaczenców, tym razem w Dolinie Roztoki na początku czerwca roku innego.
 
Hucząca Dolina Roztoki prowadzi nas do bajecznej jak zawsze Doliny Pięciu Stawów Polskich.
Tym razem na pierwszym planie kuklik górski, za nim – od lewej – część Szpiglasowego Wierchu, Wyżni i Niżny Kostur oraz Kotelnica.
 
Dno doliny w czerwcu zazwyczaj jest już całkowicie wolne od pokrywy śniegowej (za to pełne spływającej strumieniami wody), ale płaty śniegu, zwłaszcza na zacienionych stokach (np. Szpiglasowego Wierchu), w zależności od pogody, mogą utrzymywać się nawet na początku lipca. Tutaj widok na Wielki Staw, Opalony Wierch oraz Tatry Bielskie (po lewej, na horyzoncie).
 
A Zadni Staw wcale nie spieszy się z rozmarzaniem. Zdjęcie z pierwszych dni lipca.
 
Życie wraca do doliny w różnych postaciach.
„Kaczka – a co się dziwisz?”.
 
Kozice wreszcie mają łatwiejszy dostęp do pożywienia, a dzięki płatom śniegu wciąż je łatwiej wypatrzyć.
 
Tutaj kamziki przed Chatą Teryho. (Od tej pory jesteśmy już po słowackiej stronie Tatr).
 
Te same zwierzaki, ale z widokiem na wysokogórskie, zaśnieżone (mimo drugiej połowy czerwca) otoczenie Doliny Pięciu Stawów Spiskich.
 
W takich okolicznościach wiosna skrada się bardziej nieśmiało. Oto bohaterska pierwiosnka maleńka niedaleko Chaty Teryho.
 
Z tego samego czerwca: sasanka alpejska z widokiem na Krywań.
 
Niżej młoda zieleń drzew, wyżej – dosyć zimowo. Widok w kierunku Doliny Staroleśnej (Veľká Studená Dolina) z – bodajże najpopularniejszego – fragmentu tzw. tatrzańskiej magistrali między Rainerovą Chatą a Chatą Zamkovskiego.
 
 
Fudżi? Nie, Sławkowski Szczyt widziany z Nowej Leśnej.
 
Na koniec to, co tygrysy lubią baaaardzo, czyli kwitnąca Polana Biała Woda (Bielovodská poľana) w dolinie o tej samej nazwie, zazwyczaj tak cudownie pusta, mimo tego, że tak blisko naszej zatłoczonej „promenady” morskoocznej. Godzinny spacer z Łysej Polany (drogą gruntową i niemalże po płaskim) na widokową polanę jest doskonałą propozycją również dla osób o ograniczonych możliwościach ruchowych czy dla rodzin z małymi dziećmi. Natomiast dla lubiących długie, ambitne wycieczki polana ta jest bądź początkiem, bądź końcówką wycieczki po przepięknych wysokogórskich szlakach.
 
 
 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s