Będzie o czymś, co na nasze potrzeby nazywamy przysiółkami, choć w ścisłym znaczeniu niekoniecznie zawsze nimi są. Będzie po prostu o niewielkich osadach w górach. Nie o wsiach „na końcu świata”, nie o gospodarstwach na krańcach długich, opustoszałych dolin; nie o miejscach, które są już jedynie wspomnieniem, ale o takich, które żyją, mają zarówno swoją historię, jak i teraźniejszość, a wszystko wskazuje na to, że również przyszłość (choć na szczęście – póki co – nie zmieniają się w osiedla typowo letniskowe).
Na trasie długiej wędrówki, zwłaszcza w martwych sezonach, gdy niemal nie spotykamy na szlaku ludzi, stanowią one ciekawe urozmaicenie – na chwilę czy dwie łagodnie wyrywają nas z ciszy lasu czy monotonii wędrowania mało widokowym grzbietem. Oferują akcent „ludzki”, choć tak naprawdę łatwiejsze od spotkania mieszkańców bywa zazwyczaj usłyszenie szczekania psa lub warkotu piły – a przeważnie i pierwszy, i drugi odgłos, zwłaszcza jesienią, wydaje się jakby nieco senny, nie do końca realny. Stare sady, stare domy, czasami jakiś odnowiony, rzadziej całkiem nowy… Latem stogi siana, jesienią i zimą zapasy drewna skrzętnie strzegące ścian gospodarstw. Każde z tych miejsc ma w sobie coś szczególnego, swoje małe genius loci. Mają jednakże również pewne punkty wspólne – ot, choćby kapliczki. Zapraszamy więc na krótkie spacery po niezwykłych w swej zwykłości miejscach, przycupniętych na jasnych przełęczach czy słonecznych, widokowych zboczach. Każde z tych miejsc prócz tego, że często leży na trasie całodniowej wędrówki, z powodzeniem może być też samym w sobie celem nieco dłuższej lub krótszej wycieczki.
Zacznijmy od Beskidu Żywieckiego, a konkretnie od jego fragmentu nazywanego Workiem Raczańskim. To tutaj, w cieniu góry Młada Hora (1003 m n.p.m.), na wysokości nieco poniżej 900 m n.p.m., przycupnęło niewielkie osiedle o tej samej, pięknej nazwie. Każdy, kto rusza na Rycerzową czerwonym szlakiem wychodzącym z Rycerki Dolnej, wie doskonale, że po jakiś 2 godzinach z „ogonkiem” oczom ukażą się pierwsze drewniane zabudowania Mładej Hory. A stamtąd na Rycerzową już coraz bliżej… Do przysiółka można dojść również od doliny Rycerek, z Ujsół [podsłuchaliśmy, że w ten właśnie sposób odmieniają miejscowi, ale i tak nie mogę zrozumieć, dlaczego nie „z Ujsołów”] – przez Muńcuł (więc honornie, bo góra ta niemała – 1165 m n.p.m. – potrafi dać w kość), ewentualnie z Soblówki, przy czym dwie ostatnie propozycje spotykają się na przełęczy Kotarz.
Innym pięknie położonym przysiółkiem w Worku Raczańskim jest Przegibek. Bo – by być ścisłym – popularny Przegibek to nie schronisko (które jest tak oczywiście w skrócie nazywane), ale przełęcz między Bendoszką Wielką a Banią, ewentualnie alternatywna nazwa dla tej ostatniej właśnie. Jest to urokliwe osiedle, którego domostwa i zabudowania znajdują się na wysokości ok. 1000 m n.p.m. Najbliżej jest tu z Rycerki Kolonii (nieco ponad godzina, czy to szlakiem zielonym, czy rowerowym), podobna odległość dzieli również Przegibek od Hali Rycerzowej. Wycieczka grzbietem granicznym od strony najwyższej w okolicy Wielkiej Raczy czy wędrówka z Rycerki Dolnej przez Praszywkę Wielką i Bendoszkę – to już dłuższe i bardziej męczące wyprawy, które raz po raz odpłacają jednak za podjęty trud pięknymi widokami, ze spektakularną panoramą dookolną z Wielkiej Raczy na czele. Można dotrzeć tu również z doliny Rycerek, albo – jak ktoś ma taką fantazję – z Mładej Hory. Jest w każdym razie co robić.
Przegibek. Widok w kierunku Bendoszki Wielkiej (1144 m n.p.m.) z krzyżem na wierzchołku (akurat odbija promienie słoneczne). Poniżej góry, wśród drzew widoczny jest dach (jaśniejsza plama zieleni) schroniska na Przegibku. Kapliczka z zewnątrz… …i wewnątrz. Widok na Banię (1124 m n.p.m.) z pobliża schroniska. A oto i samo schronisko PTTK w lekko zimowej aurze. Kamienna kapliczka z drewnianą rzeźbą Chrystusa Frasobliwego. Widok z Przegibka na Wielką Raczę (1236 m n.p.m.; może niezbyt wyraźnie, ale widać i schronisko – na lewo od wierzchołka, i platformę widokową – na szczycie). Jedną z zalet Przegibka jest bliskość Bendoszki Wielkiej, charakterystycznej, oglądanej z różnych miejsc Worka Raczańskiego góry z krzyżem oraz platformą widokową. Nawet jeśli nie planujemy kontynuować wycieczki czarnym szlakiem w kierunku Rycerki Dolnej, bliskość Bendoszki zachęca, by z Przegibka w parę minut zdobyć jej wierzchołek i cieszyć się widokami. Na zdjęciu: w dole, na lewo od środka fotografii – Rycerka Dolna; z prawej Muńcuł (a raczej jego fragment), po lewej od niego, na horyzoncie widoczne gniazdo Lipowskiego Wierchu i Romanki (białe plamy śniegu poniżej chmur to hale).Ciąg dalszy nastąpi.