Nowe schronisko PTTK na Lubaniu?

Wygląda na to, że Lubań, który znamy, może bardzo się zmienić.

By nie przepisywać i nie powtarzać, wklejam link do artykułu z „Gazety Krakowskiej”. Czytając tekst, warto zauważyć, że zdjęcie na jego początku przedstawia bacówkę, która znajdowała się ładny kawałek poniżej szczytu (mowa o niej w końcówce artykułu, gdzie streszczono niezbyt szczęśliwą historię schronisk w rejonie Lubania). Budowa nowego obiektu ma zaś mieć miejsce zdecydowanie w partiach szczytowych. Czterdzieści miejsc noclegowych oraz sale zbiorowe – niby nie brzmi to najgorzej, ale… niepokój jest. Najważniejszą kwestią jest przecież pytanie o to, jak zmieni się owa piękna góra i jak wpłynie to na przyrodę. Oby nigdy Lubań nie stał się nawet trochę podobny np. do Jaworzyny Krynickiej. A jako że przedstawicielom lokalnych władz marzy się w najbliższych latach wysoki wzrost ruchu turystycznego (link), to w połączeniu z faktem, że w okolicy prawie nie ma terenów objętych jakimikolwiek formami ochrony przyrody, może to budzić uzasadniony niepokój. Nasuwa się również pytanie, jak nowe schronisko będzie wyglądać (nigdzie bynajmniej nie znalazłam informacji, że miałoby ono nawiązywać do dobrze znanego projektu klasycznej bacówki) i dla jakiego typu klienteli de facto będzie przeznaczone (standard? ceny?). Nie jest też tajemnicą, że góra ta już teraz cierpi na zbyt częste wizyty quadowców i motocyklistów, nie ma się więc co łudzić – po otwarciu schroniska lepiej nie będzie (ani ciszej, ani bezpieczniej). I jeszcze jedno:  co w takim razie stanie się z sezonową bazą namiotową? Pytań nasuwa się niemało. Co będzie, być może zobaczymy już za dwa lata. Tak czy owak ci, którzy z upodobaniem bywają na Lubaniu zarówno latem, jak i o innych porach roku, powinni korzystać z czasu, który pozostał do budowy i otwarcia schroniska, bo cokolwiek by nie było, tak samo już nie będzie.

P.S. Nie chcę straszyć, ale przy okazji znalazłam również informację, że są (były?) też jakoweś plany wobec polany Głuchaczki…