Usłyszeć Morskie Oko (Woda w górach, cz. 4)

Zima w górach ma to do siebie, że jest niezwykle cicha.

W odpowiednich warunkach zastygają w tej ciszy stawy, strumienie, potoki i wodospady. Jednak nie tym razem. (Cóż to za zima zresztą, kiedy zaczynają kwitnąć lepiężniki, a niedźwiedzie – podobno przynajmniej niektóre – nie śpią). Parę dni temu, jeszcze w nocy, przed świtem, usłyszeliśmy… Morskie Oko. Pękanie lodu i… absolutnie niezwykłe – jak to nazwać? – bulgotanie. Chwilę zajęło nam upewnienie się, że to nic innego, ale staw właśnie.

Wraz z nastaniem dnia spektakl nie ustał, zaś termometr przy schronisku o siódmej rano wskazywał sześć stopni powyżej zera.

P.S. Ale zima ponoć nadchodzi, warto więc pamiętać, że taka tafla, nim znów solidnie zamarznie, będzie mieć słabsze punkty…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s