Choć nie tyle, co kiedyś, ale w wielu regionach są i mają się bardzo dobrze, a ich użytkowanie nie wynika – jak nieraz w większych miastach – z mody na PRL czy na grzebaniu w garażu rodziciela. W rozlicznych miejscach podróżowanie Fiatem 126p, czyli popularnym Maluchem, jest zwykłą codziennością, nieraz i koniecznością. Wszak trochę to samochód towarowy, trochę terenowy…
Nieobce mu podjazdy, czy to w lesie w Beskidzie Sądeckim…
czy w beskidzkożywieckich przysiółkach, o czym już kiedyś pisaliśmy…
Można je spotkać zarówno pod kościołem (i sklepem)…
przy leśnej drodze…
czy też przy obiekcie skądinąd interesującym…
Tak samo pięknie wyglądają w zawiei śnieżnej…
jak i podczas mokrej pluchy…
Pod Wielką Krokwią, w potopie tandety…
jawi się niczym arka…
Uwielbiamy go i w Beskidzie Wyspowym…
i na Pogórzu…
Nasze obserwacje pokazują, że wśród rejonów przez nas penetrowanych maluchowy prym wiodą: Beskid Żywiecki oraz szeroko pojęte Podkarpacie.
No i pięknie – niech ten maleńki samochodzik z duszą, jak najdłużej jeździ po naszych wymagających nieraz drogach.