Cmentarze wojenne w Beskidzie Niskim (i na pogórzach) to swoisty fenomen. Powstały niemal sto lat temu, po wielkiej, bo trwającej pół roku bitwie gorlickiej, która pochłonęła na tych terenach tysiące ofiar ze wszystkich walczących ze sobą w ramach Wielkiej Wojny armii. Były (i są nadal) niezwykłym pomnikiem bohaterstwa, ale i rycerskiego obyczaju nakazującego grzebać poległych bez względu na to, po której stronie walczyli.
I tak na starannie zaprojektowanych i zbudowanych cmentarzach spoczęli po ekshumacjach żołnierze z trzech wielonarodowościowych armii – austro-węgierskiej, pruskiej i rosyjskiej. Przez lata niszczejące i zapomniane, dziś odzyskują dawny wygląd, często prowadzą do nich (lepiej lub gorzej) znaczone szlaki i ścieżki. Kiedyś położone w miejscach widocznych, obecnie bardzo często kryją się w lasach. Nie tylko zachwycają oryginalnymi projektami, starannym detalem (np. różnorodnością krzyży), często monumentalnymi założeniami, ale przede wszystkim zmuszają do refleksji – zarówno nad przeszłością, jak i nad teraźniejszością…
Poniższe zdjęcia przedstawiają oczywiście jedynie wybrane cmentarze – w sumie jest ich na terenie Beskidu Niskiego ponad 60 (co stanowi niemal jedną szóstą wszystkich wyznaczonych obiektów w okręgu wojskowym „Galicja Zachodnia”).
Grab, cmentarz wojenny nr 4, proj. Dušan Jurkovič
Wola Cieklińska, cmentarz wojenny nr 11, proj. Dušan Jurkovič
Gładyszów, cmentarz wojenny nr 55, proj. Dušan Jurkovič
Sękowa, cmentarz wojenny nr 80, proj. Hans Mayr
Nowy Żmigród, cmentarz wojenny nr 8, proj. Dušan Jurkovič
Męcina Mała, cmentarz wojenny nr 81, proj. Hans Mayr
Przełęcz Małastowska, cmentarz wojenny nr 55, proj. Dušan Jurkovič
Rotunda (771 m n.p.m.), cmentarz wojenny nr 51, proj. Dušan Jurkovič
Krempna, cmentarz wojenny nr 6, proj. Dušan Jurkovič
Gdyby ktoś z Was się wybierał na cmentarze w listopadowym czasie, nie zapomnijcie kupić choć kilku zniczy, by zabrać je ze sobą…
P.S. Krótko i treściwie o samej operacji wojskowej TUTAJ.