Jakieś rewolucje? Niespecjalnie. Bo tradycyjnie łatwo nie było. Znowu debatowaliśmy, jaki jest sens „mierzenia” atmosfery (jadalnia nad Morskim Okiem w pełni sezonu, czy o poranku w marcu?) oraz jaka szansa, że fantastyczna zupa pomidorowa mogła być tak naprawdę jedyną jadalną rzeczą w danym miejscu…
Nie zaszły żadne zmiany, jeśli chodzi o dwa pierwsze miejsca, ale tym razem na podium znalazła się też bacówka położna nie tyle w górach, co na pogórzu (pisaliśmy o niej parę zdań w poprzednim wpisie). Pewne przetasowania dotyczą natomiast kolejnych pozycji, również dzięki temu, że mieliśmy w zeszłym roku okazję w kilku schroniskach gościć po raz pierwszy (w rankingu znajdują się jedynie te obiekty, w których nocowaliśmy w ciągu ostatnich paru lat; o tym, w jaki sposób oceniamy czytaj tutaj). Znamiennym jest, że znów królują schroniska prywatne. Należąca do PTTK bacówka pod Bereśnikiem jest w tym kontekście (chlubnym) wyjątkiem.
Kategorią, która nas najbardziej bolała (i sprawiła niemało trudności) były ceny noclegów i ich stosunek do jakości. Praktycznie wszędzie jest coraz drożej. I choć mogą (nieustannie) zaskakiwać cenniki tatrzańskie (fakt, do słowackiej drożyzny wciąż nam daleko, ale to nie jest usprawiedliwienie), to jednak jeszcze bardziej zbiły nas z tropu stosunkowo wysokie ceny w miejscach, które przynajmniej z założenia miały służyć turystom-wędrowcom. Czyżby – w przypadku obiektów dzierżawionych od PTTK – podwyżki cen noclegów wynikały z podwyżek czynszów?.. Jakkolwiek by nie było, taka polityka stopniowo będzie musiała prowadzić do tego, że schroniska przestaną być miejscami utrzymywanymi z myślą o turystach pieszych. Już teraz w niektórych z nich na weekendy, imprezy firmowe lub urlopy (rzecz jasna rezerwowane z wielotygodniowym wyprzedzeniem…) zjawia się coraz więcej osób, które stać na swoisty kaprys spania za konkretne pieniądze w nieluksusowych warunkach, ale za to na jakiejś tam wysokości nad poziomem morza. Po raz kolejny więc powtórzyć chcemy, że osobiście cieszą nas prywatne schroniska, które potrafią pogodzić chęć prowadzenia miejsca przyjaznego turystom z kwestiami ekonomicznymi. Często można odnieść wrażenie, że to one mogą pozostać w przyszłości jedynymi prawdziwymi schroniskami… Bo wbrew temu, co niektórzy uważają, PTTK wcale nie ma (dzięki Bogu) monopolu ani na turystykę górską, ani na schroniska.
A oto bacówka w Jamnej.Tym razem zdecydowaliśmy się też na pewne kroki, które mają nieco uprościć nasz ranking. Przede wszystkim, poszedłszy po rozum do głowy (staramy się bowiem uczyć na własnych błędach), usunęliśmy z niego wszystkie chatki studenckie. Chatki to chatki. Nie są schroniskami w pełnym tego słowa znaczeniu, więc niech też nie będą z nimi porównywane. Ich średnie siłą rzeczy były niższe od ocen większości schronisk (np. ze względu na brak łazienek), ale przecież chatki mają prawo rządzić się nieco innymi prawami – także w naszych ocenach. Tak więc nie „wpychamy” ich już do tabelki, ale raz po raz (na świeżo) będziemy pewnie uzupełniać informacje o nich, podobnie jak zaczęliśmy to robić w przypadku (osobiście preferowanych przez nas) baz namiotowych. Oczywiście wzięcie pod naszą lupę „tylko” schronisk, w których mieliśmy okazję nocować w ciągu ostatnich lat, wcale nie jest sprawą prostą i proszę, wierzcie nam, choć nie wiem, jak byśmy się starali, i tak jakaś „czwórka” innej równą nie będzie… Takie ocenianie nigdy nie będzie doskonałe ani w pełni wymierne.
Ot, taki widok z okna w schronisku Koliba.Pewna modyfikacja dotyczy też kwestii możliwości (legalnego) rozbicia namiotu koło schroniska. W kontekście różnej maści zmian obyczajowych, które postępują od lat w schroniskach w Polsce (kto z młodego pokolenia turystów uwierzy, że kiedyś na podłodze spało się za darmo?), chcemy niejako zaznaczyć, że na szczęście przy wielu schroniskach wciąż istnieje taka możliwość, ba, niektóre z nich mają nawet pewne udogodnienia z tym związane. Zawsze wydawało mi się, że nikt tutaj „łaski nie robi”, bo tacy przyschroniskowi „namiotowcy” też zazwyczaj jakiś grosz zostawią, a pokoju po nich sprzątać nie trzeba. (Zwłaszcza, że wiadomo: jak ktoś chce się rozbić, to i tak (gdzieś) to zrobi i nie musi wcale spać za opłatą przy gwarnym schronisku). Tak czy owak, wydaje nam się, że o ile nie ma przeciwwskazań formalnych związanych np. z ochroną przyrody, to schroniska (nomen omen „turystyczne”) powinny dawać również taką możliwość. I lepiej byłoby, żeby nie kasowały za to pieniędzy nieproporcjonalnie wysokich. W tym roku przyjęliśmy w rankingu po raz pierwszy zasadę, że tam, gdzie można się rozbijać i jest ku temu przestrzeń w miarę sympatyczna, dajemy „5”. (Dobre przykłady? Krawcula – trawa, miękkość i płaskość gruntu jak marzenie, a miejsce na ognisko w idealnej, niemałej odległości… Na pochwałę od dawna zasługuje też Szwajcarka – tylko tam póki co korzystaliśmy z drewnianych podestów dla namiotów). Tam, gdzie można, ale są pewne „ale” (np. bardzo mała lub nie najlepiej usytuowana przestrzeń, na której można się rozbijać), daliśmy „4,5”. Stwierdziliśmy, że nikogo nie chcemy „karać”. Reszta schronisk zaś po prostu w tej kategorii nie jest brana pod uwagę. Zazwyczaj są to obiekty w parkach narodowych, choć jest i bacówka, która odmawia możliwości postawienia namiotu… Nic to, może kiedyś, jak uzbieramy więcej danych, weźmiemy się za ten temat bardziej szczegółowo. Na razie takie uproszczenie musi wystarczyć.
Orle w letnim, zachodzącym słońcu.O spaniu na podłodze w schroniskach (może) rozpiszemy się innym razem. Na razie, jeśli ktoś szuka wskazówek, to co nieco z naszych ocen wywnioskuje. Najwyższą ocenę zyskały najbardziej przyjazne pod tym względem schroniska. „Piątki” zaś to w absolutnej większości te, które zasadniczo bez fochów przyjmują na glebę, jeśli nie ma miejsc w pokojach. „Czwórki” nieco różnią się między sobą powodami nadania tejże oceny i nie zawsze muszą też być zbyt chętne do przyjmowania glebowiczów (bo np. stosunkowo niedaleko jest inne schronisko). Jeśli jakieś miejsce uzyskało mniej niż „4”, lepiej uważać, bo optymizm pt. „przecież muszą przyjąć” może (choć na szczęście nie musi) być zawodny… Nie oszukujmy się, czasami wszystko może zależeć od tego, na kogo z obsługi akurat trafimy. Nasz – jakby nie było – pozytywny stosunek do umożliwiania spania na podłodze, nie znaczy jednak, że mając świadomość np. nieracjonalnie dużego ruchu turystycznego w lecie w Tatrach, pchamy się na siłę na Halę Kondratową, by spać tam i bezwzględnie mieć rano bliżej na Czerwone Wierchy… Cóż, wiedząc, że jak na tatrzańskie warunki jest to naprawdę maleńkie schronisko i że tłum wielki i bez nas tam będzie, pokornie godzimy się na nocleg niżej… lub tam, gdzie schronisko ma większą powierzchnię sypialną (jak wiadomo, nie chodzi tu o Murowaniec). A prawdziwą przyjemność spania na Kondratowej zostawiamy sobie na kiedy indziej. Czasami naprawdę warto właśnie w ten sposób.
Jedna dodatkowa uwaga odnosi się też do kategorii „zniżki”. Jeśli dane schronisko nie zostało w niej wzięte pod uwagę, znaczy to, że albo nie ma systemu zniżek wcale, albo że oferowane tam rabaty dotyczą stosunkowo wąskiego grona (np. w przypadku obiektów prowadzonych przez uczelnie, zniżki mają „jedynie” studenci i pracownicy danej instytucji). W większości schronisk można jednak otrzymać zniżki, jeśli: jest się honorowym dawcą krwi, ma się kartę Euro26 (która jest dostępna – i dosyć przyjazna – dla każdego, kto nie ukończył 30 roku życia) lub jest się członkiem PTTK. Jeśli kwestia udzielania zniżek jest jasna (bardzo miło jest usłyszeć pytanie „czy macie jakieś zniżki?”) i była załatwiana bez problemu, wtedy stawialiśmy „5”. Niestety w pewnych przypadkach niemiłe incydenty obniżyły kilku miejscom punktację. Dodam też, że dzięki zaoszczędzaniu na zniżkach, chętniej wydajemy pieniądze w bufecie…
Poranek na Krawculce.Musimy uczulić na fakt, iż kilka schronisk, w których wiemy, że co nieco się działo jeśli o remonty chodzi (mamy tu zwłaszcza na myśli wspominane już w zeszłorocznym komentarzu Odrodzenie oraz Kudłacze), niestety nadal nie doczekało się w tym roku aktualizacji (prócz tego, co byliśmy w stanie sprawdzić przez telefon/internet). Nie chcemy nikogo krzywdzić, ale jednak zasadniczo zostawiamy je w rankingu tak, jak niegdyś zostały ocenione. Podobnie postępujemy ze schroniskami, w których byliśmy za innych – niż obecni – ajentów. Znamiennym przykładem może tu być choćby Komańcza (gdzie nocowaliśmy jeszcze w październiku, a za nieco ponad miesiąc przybyli już nowi gospodarze). Ma to o tyle uzasadnienie, że ranking jest subiektywny (redagowany tylko według naszych opinii), dotyczy tego, co stało się naszym udziałem, osobistych spostrzeżeń, odczuć, wspomnień, uwag, informacji zaczerpniętych przez nas bezpośrednio u gospodarzy/obsługi… Jeśli ktoś posiłkując się nim, znajdzie takie czy inne informacje przydatne dla siebie lub zostanie zainspirowany do odwiedzenia pewnych miejsc, na pewno będzie nas to cieszyć. Nie uzurpujemy sobie jednak… obiektywizmu, którego część osób szuka/wymaga we wszelkiego rodzaju rankingach. Naszym zdaniem nie jest on możliwy w tak złożonej i specyficznej kwestii, jaką są górskie schroniska.
I jeszcze jedno – nie umieściliśmy w rankingu ośrodka rekolekcyjnego na Śnieżnicy, gdzie spaliśmy we wrześniu (choć dyskusja na ten temat była, zwłaszcza, że można spotkać się z nazwą „schronisko na Śnieżnicy”). Jakkolwiek mamy pewne przesłanki mówiące o tym, że miejsce to wcale nie musiałoby wypaść nisko w naszym rankingu… Parę zdań na jego temat padło tutaj.
Po uwzględnieniu doświadczeń z roku 2012 nasz ranking schronisk w polskich górach prezentuje się następująco [matematyka jest nieubłagana, proszę się więc nie dziwić miejscom ex aequo]:
1. Chatka Górzystów (Góry Izerskie) – 5,18
2. Bacówka PTTK pod Bereśnikiem (Beskid Sądecki) – 4,79
3. Bacówka w Jamnej (Akademicka Baza Noclegowa Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu; Pogórze Ciężkowickie) – 4,75
4. Chatka Robaczka (Góry Izerskie) – 4,72
Stacja Turystyczna Orle (Góry Izerskie) – 4,72
6. Chata Górska Cyrla (Beskid Sądecki) – 4,7
7. Schronisko Studenckie Politechniki Warszawskiej Koliba (Bieszczady) – 4,59
8. Bacówka PTTK na Krawcowym Wierchu (Beskid Żywiecki) – 4,5
Bacówka PTTK na Rycerzowej (Beskid Żywiecki) – 4,5
Schronisko PTTK na Wielkiej Raczy (Beskid Żywiecki) – 4,5
Bacówka PTTK nad Wierchomlą (Beskid Sądecki) – 4,5
12. Bacówka PTTK pod Małą Rawką (Bieszczady) – 4,45
13. Bacówka PTTK pod Honem (Bieszczady) – 4,41
14. Schronisko PTTK na Hali Kondratowej (Tatry) – 4,409
15. Schronisko PTTK w Dolinie Roztoki (Tatry) – 4,4
16. Bacówka PTTK Jaworzec (Bieszczady) – 4,375
Schronisko PTTK na Hali Lipowskiej (Beskid Żywiecki) – 4,375
Schronisko PTTK na Hali Rysianka (Beskid Żywiecki) – 4, 375
Bacówka PTTK na Maciejowej (Gorce) – 4,375
Schronisko PTTK na Turbaczu (Gorce) – 4,375
21. Schronisko PTTK na Polanie Chochołowskiej (Tatry) – 4,36
Schronisko PTTK nad Morskim Okiem – 4,36
23. Górski Dom Turysty PTTK Pod Biskupią Kopą (Góry Opawskie) – 4,29
24. Schronisko PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich (Tatry) – 4,27
Schronisko Górskie Głodówka (Tatry) – 4,27
Schronisko PTTK Markowe Szczawiny (Beskid Żywiecki) – 4,27
27. Schronisko PTTK na Hali Łabowskiej (Beskid Sądecki) – 4,25
Schronisko PTTK Samotnia (Karkonosze) – 4,25
29. Schronisko PTTK na Hali Ornak (Tatry) – 4,22
30. Schronisko PTTK na Luboniu Wielkim (Beskid Wyspowy) – 4,2
31. Schronisko PTTK pod Łabskim Szczytem (Karkonosze) – 4,1
32. Schronisko PTTK na Hali Krupowej (Beskid Żywiecki) – 4,08
33. Schronisko PTTK Szwajcarka (Rudawy Janowickie) – 4,04
Schronisko PTTK w Komańczy (Bieszczady) – 4,04
35. Schronisko turystyczne Sowa (Góry Sowie) – 4
36. Schronisko Dom Śląski (Karkonosze) – 3,95
37. Bacówka PTTK w Bartnem (Beskid Niski) – 3,9
Schronisko PTTK Chatka Puchatka (Bieszczady) – 3,9
39. Schronisko PTTK Odrodzenie (Karkonosze) – 3,86
40. Schronisko PTTK na Przegibku (Beskid Żywiecki) – 3,83
41. Schronisko PTTK Murowaniec (Tatry) – 3,81
42. Bacówka PTTK na Kudłaczach (Beskid Myślenicki) – 3,8
43. Schronisko PTTK Stare Wierchy (Gorce) – 3,77
44. Schronisko PTTK na Przysłopie pod Baranią Górą (Beskid Śląski) – 3,75
45. Schronisko górskie Szrenica (Karkonosze) – 3,65
46. Schronisko PTTK na Śnieżniku (Masyw Śnieżnika) – 3,58
47. Schronisko PTTK Strzecha Akademicka (Karkonosze) – 3,5
48. Schronisko PTTK na Stogu Izerskim (Góry Izerskie) – 3,41
49. Schronisko PTTK Skrzyczne (Beskid Śląski) – 3,31
Lista podana, więc jeszcze parę słów na zakończenie. To, co znalazło się poza pierwszą dziesiątką czy dwudziestką, w żadnym razie nie musi oznaczać jakowejś całokształtnej kiepskości: często przecież pewne obiekty kusić nas mogą – mimo mankamentów – jakimś konkretnym, mocnym atutem (atmosferą, położeniem, wyjątkowym przysmakiem…), inne natomiast mogły „polecieć” w naszej punktacji ze względu na jedną kategorię, która skutecznie zaniżyła całą średnią. Pisaliśmy o tym już przy okazji wcześniejszych rankingów, więc nie będziemy się powtarzać. By króciutko to zobrazować, niech posłuży przykład Sowy – zajmuje ona 35-tą pozycję, a tak naprawdę jest jednym z naszych ulubionych schronisk! Jeśli natomiast ktoś jest głodny suchych cyfr, proszę bardzo: klik (średnie podane zostały bez zaokrąglania w górę, zasadniczo do dwóch miejsc po przecinku, o ile to wystarczało, by wskazać kolejność). Liczne miejsca ex aequo też zwróciły naszą uwagę, bo np. 8-me, na którym znalazły się trzy bacówki oraz Wielka Racza jakoś nam do siebie „pasują”. Natomiast takie miejsce 24-te, gdzie każde schronisko jest z zupełnie innej bajki, to swoisty ewenement. Cóż, matematyka… Jeśli chodzi o schroniska w kontekście pasm górskich – hegemonem rankingu znów są Góry Izerskie, najsłabiej natomiast wypadły Karkonosze oraz Beskid Śląski. Beskid Sądecki i Żywiecki mają się jak zawsze całkiem dobrze. Tatrzańskie schroniska zaś, mimo bajkowych widoków, zawsze będą niżej, bo drogie i zbyt często tłoczne. Coś jest na rzeczy, prawda?
Tego marcowego poranka nad Morskim Okiem było pusto i bajecznie…Kończąc, wszystkim właścicielom, ajentom i pracownikom dbającym o to, by schroniska były wciąż turystyczne, nieustająco życzymy powodzenia i wielu sił (w zmaganiach – nie tylko – z ciężkimi zimami czy alkoturystami)! W imieniu swoim i mnóstwa zwyczajnych, drepczących po górach turystów – dziękujemy!